W poniedziałek 15 sierpnia odbyła się szósta edycja Strojeckiego Rajdu Rowerowego im. Bogdana Pszenicy. Było to drugie podejście do tej imprezy. Pierwsza - zaplanowana na 31 lipca - została odwołana z powodu deszczowej pogody. Tym razem aura dopisała, a jeszcze bardziej uczestnicy.

- Już po dziesięciu minutach zapisów mieliśmy czterdzieści pięć zgłoszeń - mówi Daniel Pilak, prezes Budowlanych Strojec.

Po pół godzinie, gdy zamykano listę i zbierano się do startu widniało na niej aż 150 nazwisk!

- Jesteśmy zaskoczeni tak dużą frekwencją - powiedział Jarosław Knaga, zastępca dyrektora Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Praszce, który był - wraz z Budowlanymi Strojec, Grupą Ludzi Aktywnych Sportowo, Ochotniczą Strażą Pożarną i grupą Cykliści Strojec - organizatorem wydarzenia. - Jest to rekord w historii naszego rajdu.

Przed jego rozpoczęciem delegacja uczestników: Jerzy Rasztar, Mateusz Pszenica, Ireneusz Ośródka i Grzegorz Rękowicz, złożyła wiązankę kwiatów na grobie patrona rajdu, zmarłego 21 marca 2017 roku Bogdana Pszenicy, znanego przedsiębiorcy, właściciela firmy Narzędziownia.

- Ten rajd to dla nas wspomnienie taty i kontynuowanie tego, co zaczął w Strojcu - tradycji rowerowych oraz promowania zdrowego trybu życia - powiedziała przed startem Paula Pszenica, córka Bogdana Pszenicy, która ruszyła na trasę wraz z mężem Mateuszem i dwójką dzieci. - Udział w tej imprezie traktujemy jako naszą powinność. Dziękuję panu Jurkowi Rasztarowi i Jarkowi Knadze, że krótko po śmierci taty wyszli z inicjatywą zorganizowania takiego rajdu.

Podobnie start jako swoją powinność traktują członkowie grupy Cykliści Strojec, której Bogdan Pszenica był pomysłodawcą i współzałożycielem. Dziś tworzą ją: Jerzy Rasztar, Mateusz Pszenica, Ireneusz Ośródka, Jarosław Ośródka, Daniel Pilak, Grzegorz Rękowicz, Karol Włóka, Kacper Peciak i Tadeusz Janicki.

- Biorę udział w tym rajdzie od początku - powiedział Daniel Pilak. - W każdą niedzielę, jeśli jestem na miejscu, przejeżdżam 50-60 kilometrów.

W poniedziałek liczną grupę startujących stanowiły panie. Z Praszki przyjechały Gabriela Nalichowska i Grażyna Niejadlik.

- Uczestniczę we wszystkich rajdach, które organizowane są w okolicy - mówi pani Gabriela. - Jeśli idzie o ten w Strojcu, to byłam do tej pory na wszystkich.

- Ja jestem debiutantką - przyznała pani Grażyna. - Zachęciła mnie Gabrysia.

Co roku w Strojcu zjawia się reprezentacja grupy Panie 50+ z Praszki. Tym razem jej honoru broniła Kazimiera Hąbek, która przyjechała z sympatyczkami grupy: Zenoną Łapuchą, Ireną Jamą i Aleksandrą Labochą.

- Kocham rower i przyrodę - tłumaczy pani Kazimiera. - Nie opuściłam żadnego strojeckiego rajdu. Można się fajnie zintegrować z ludźmi.

Od pierwszej edycji pilotem Strojeckiego Rajdu Rowerowego im. Bogdana Pszenicy jest Jerzy Rasztar.

- Byliśmy przyjaciółmi - wspomina Bogdana Pszenicę pan Jerzy. - Chodziliśmy w Wieluniu do tej samej szkoły średniej, potem współtworzyliśmy grupę cyklistów.

Także Jerzy Rasztar był autorem trasy.

- Znam wszystkie okoliczne drogi - tłumaczy. - Dzisiejsza trasa liczy dwadzieścia dziewięć kilometrów. Jest asfaltowa i płaska, z jednym blisko kilometrowym podjazdem.

Uczestnicy wyjechali z Sołeckiego Centrum Sportu i Rekreacji w Strojcu i pojechali w kierunku Porąbek. Potem „zaliczyli” Łazy, Janinów i Słowików, gdzie był krótki postój na odpoczynek, uzupełnienie płynów i słodką przekąskę. Dalej trasa prowadziła przez Dalachów, Odcinek, ponownie Łazy, Kuźnicę, Kuźniczkę, Skotnicę, z której rowerzyści dotarli na metę w Strojcu. Nie wszyscy jednak w dobrych nastrojach.

- W połowie trasy poczułem, że tylne koło „zarzuca” rowerem - tłumaczy Ireneusz Ośródka. - Okazało się, że „złapałem” gumę.

- W sobotę założyłam nowe dętki i opony - wyjaśnia Kazimiera Hąbek. - A tu na trzy kilometry przed metą coś nawaliło.

Oboje „poszkodowani” skorzystali z pomocy wozu OSP i samochodu technicznego.

Podsumowanie rajdu nastąpiło przy grillu.

- Ostatecznie przejechaliśmy trzydzieści kilometrów - powiedział Jerzy Rasztar. - Jestem przekonany, że wielu uczestników w tych okolicach jeszcze nie było.

- Dziękuję państwu Pszenicom za ufundowanie poczęstunku - dodał Jarosław Knaga. - Także wszystkim, którzy pomogli przy organizacji rajdu. Każdy ze swojej roli wywiązał się idealnie.

Na koniec na dzieci czekała niespodzianka - gadżety od firmy RCU Ubezpieczenia Grzegorza Trzeciaka z Praszki. Wręczali je: Paula Pszenica, Paweł Pszenica oraz Jarosław Knaga. Najmłodszą uczestniczką była niespełna 2-letnia Tosia Więdłocha, która trasę pokonała w siodełku, wieziona przez tatę Kamila.

Z kolei Joanna Widera - opiekująca się parkiem w Strojcu, który otworzył swoje podwoje przed cyklistami, Daniel Pilak - prezes Budowlanych oraz Amadeusz Rzepka - prezes OSP w Strojcu otrzymali apteczki.

- Cieszę się, że po raz kolejny mogliśmy uczcić pamięć człowieka, który wiele wniósł w życie społeczne Strojca i stworzył firmę będącą jego wizytówką - podsumował Jarosław Knaga.

A.S.

 

Fot. A.S.