Krzysztof Szczepański prezentuje puchary zdobyte w biegu GF POINT.
Od ponad 10 lat w Praszce działa Stowarzyszenie Młodzi i Waleczni Obywatele.
- Aktualnie jest nas dziesięciu - informuje Krzysztof Szczepański, jeden z członków grupy. - Mówiąc w dużym skrócie „bawimy” się w wojsko. Biegamy, strzelamy z broni palnej oraz z replik ASG.
Nie ma chyba wydarzenia w gminie Praszka, w którym by nie uczestniczyli członkowie MIWO.
- Najczęściej są to wydarzenia o charakterze patriotycznym - zauważa Krzysztof Szczepański. - Często przypominamy o nich, wieszając na budynku muzeum - w uzgodnieniu z dyrektorem Szczerbikiem - duże banery dla uczczenia ważnych dat z historii Polski.
To m.in. Narodowe Święto Niepodległości, rocznica Powstania Warszawskiego, rocznica pierwszych wolnych wyborów 4 czerwca, Dzień Flagi.
- Na początku marca będzie to baner o żołnierzach wyklętych - tłumaczy Krzysztof Szczepański.
Członkowie MIWO to twardziele.
- Jakiś czas temu przy temperaturze minus ośmiu stopni „zafundowaliśmy” sobie nocleg w lesie w nowo zakupionych śpiworach, które chcieliśmy przetestować - opowiada pan Krzysztof. - Ale najpierw zaliczyliśmy prawie 15-kilometrowy marsz.
Niedawno członkowie MIWO po raz kolejny dali znać o sobie. Jarosław Woliwoda, inicjator powstania grupy i Krzysztof Szczepański z powodzeniem startowali w biegu GF POINT w Mieroszowie (woj. dolnośląskie).
- Po zbiórce autobusami zostaliśmy zawiezieni do lasu i podzieleni na dwie grupy - relacjonuje Krzysztof Szczepański. - Każdy dostał mapę z zaznaczonymi piętnastoma punktami, do których trzeba było dotrzeć w ciągu ośmiu i pół godziny. Na każdym punkcie było do wykonania jedno zadanie. Na przykład test sprawnościowy lub strzelanie z repliki. Jako że była to dziesiąta edycja tego biegu, to punkt dziesiąty - najdalej oddalony od startu - nie był obowiązkowy.
W kategorii profesional w imprezie wzięło udział 70 śmiałków z wielu miejscowości niemal całej Polski.
- Ponadto nie wszystkie punkty były czynne przez cały czas trwania biegu, co stanowiło dodatkowe utrudnienie - wyjaśnia pan Krzysztof. - Tymczasem na trasie było tyle śniegu, że momentami zapadaliśmy się po kostki.
Z czternastu obowiązkowych punktów członkowie MIWO zaliczyli trzynaście. Przemaszerowali ponad 30 km.
- Myśleliśmy, że w tej sytuacji nie uda się nam zająć czołowych miejsc - wspomina Krzysztof Szczepański. - A jednak, gdy doszło do wręczania nagród, to nasze nazwiska zostały wyczytane.
Jarosław Woliwoda zajął 2. miejsce, a Krzysztof Szczepański sklasyfikowany został na 3. pozycji.
- To było duże wyzwanie - zauważa pan Krzysztof. - Plecak musiał ważyć dziesięć kilogramów, a licząc inne obowiązkowe wyposażenie mieliśmy na sobie piętnaście kilo. Oczywiście przygotowywaliśmy się u siebie biegając z odpowiednim obciążeniem, ale ćwiczyliśmy na płaskim terenie, a startowaliśmy w górzystym. Triumfator stwierdził, że to był najtrudniejszy bieg w jakim dotychczas uczestniczył.
Do MIWO w każdej chwili można dołączyć.
- Naszym członkiem może zostać każdy kto ukończy 18 lat i interesuje się tym, co robimy - podsumowuje Krzysztof Szczepański.
Tekst i zdjęcie Andrzej Szatan